Tańczące z Rakiem – wystawa fotografii Celiny Kantarskiej

Szanowni Państwo

Z racji obecnej sytuacji epidemicznej, konferencja prasowa i uroczyste otwarcie z udziałem gości musimy niestety odwołać.

Od soboty natomiast, niezmiennie zapraszam do obejrzenia wystawy. Jest piękna i wzruszająca.

To jest wyjątkowy projekt, a Galeria Askana zostaje jego częścią. 24 października o godz. 16.00 zainaugurujemy wystawę fotografii autorstwa gorzowskiej fotografki Celiny Kantarskiej pn. „Tańczące z Rakiem”.  Październik obchodzony jest na świecie jako Miesiąc Walki z Rakiem Piersi. Symbolem tej walki – oraz solidarności z chorującymi kobietami – stała się różowa wstążka. Właśnie przecięciem takie różowej wstęgi zainaugurujemy tę wystawę.

Anna Sip, PR & Marketing Senior Manager Galerii Askana podkreśla “To nie pierwszy bardzo ważny i wzruszający projekt, do którego się przyłączyliśmy, ale jest szczególny. Po pierwsze idea i same zdjęcia są przepiękne, a po drugie kobiety biorące udział w wystawie zgodziły się na ich zaprezentowanie w przestrzeni Galerii Askana. To odważny i dojrzały krok. W ten sposób dodadzą otuchy innym, pokazując że tę ciężką walkę można wygrać.”

Podczas wystawy w Galerii Askana zaprezentujemy niemal 20 fotografii. A na nich niezwykłe kobiety, które są dla nas uosobieniem siły, piękna i woli walki: Ania, Ela, Iwona, Karolina i Miłka.  Te wspaniałe kobiety pojawią się na konferencji prasowej wraz z autorką zdjęć.

Oto co o samym pomyśle mówi pomysłodawczyni i autorka projektu – Celina Kantarska „Od dawna po mojej głowie chodził projekt związany z tematyką raka. Jako, że zawodowo często współpracuję z kobietami, to właśnie temat raka piersi wygrał. Dodatkowo, kiedy dowiedziałam się, że moja przyjaciółka na niego zachorowała wiedziałam, że muszę w jakiś sposób pomóc jej i innym dziewczynom w takiej sytuacji. Ela była pierwszą osobą, która zdecydowała się wziąć udział w zdjęciach. Pozostałe dziewczyny odpowiedziały na moje ogłoszenie.”

Projekt ten powstał po to, aby dać uśmiech i możliwość spędzenia kilku miłych chwil poza szpitalnym życiem. Miał również pokazać innym chorującym kobietom, że wszystko co złe przemija.

Gorzowska fotografka – Celina Kantarska dodaje „Zostaje trochę zmieniona kobiecość, uśmiech, siła i przede wszystkim wielka chęć życia. Wiedziałam, że moje zdjęcia dotrą do kobiet na różnym etapie choroby i wierzyłam,  że pomogą wielu z nich inaczej spojrzeć na to co teraz dzieje się w ich życiu. Do darmowego projektu udało mi się przekonać również makijażystkę Jolę i w ten sposób dałyśmy naszym bohaterkom wspaniały dzień.”

Wystawę zainaugurujemy konferencją prasową, która odbędzie się 24 października o godz. 16.00 i uroczystym przecięciem różowej wstęgi.

Miłka mówi o sobie tak:

W 2009 roku rozpoczęła się moja walka z chorobą. Zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy 3-. Przeszłam przez długi etap leczenia, począwszy od operacji oszczędzającej, aż po radioterapię i chemię. 10 lat później choroba powróciła. Czekały mnie kolejne serie chemii, naświetlania, a także mastektomia. Niedawno zakończyłam ostatni etap leczenia. Choroba nauczyła mnie czegoś bardzo ważnego – radość nie bierze się z wielkich rzeczy. To zwyczajne chwile takie jak spacer w deszczu, czy filiżanka espresso upiększają naszą codzienność.

 

Ela mówi o sobie tak:

Jestem szczęśliwą żoną i mamą 5 cudownych dzieci. W kwietniu ubiegłego roku urodziłam synka, słodki okruszek. Radość z macierzyństwa przysłonił mi guz którego wykryłam miesiąc po porodzie, przestraszyłam się.. szybko pobiegłam do lekarza – diagnoza: nowotwór naciekający złośliwy 3 stopnia, hormonoodporny.. Odebrałam wyniki, miałam ogromny spokój w sobie, pomyślałam sobie dobra trzeba brać na klatę co życie daje. Jestem po chemioterapii, radykalnej mastektomii, radioterapii i w trakcie chemioterapii w tabletkach.

Świat się nie zawalił, lecz okazał się piękniejszy niż był.. Choć to trudne doświadczenie, widzę je jako jedno z najpiękniejszych w moim życiu. Doświadczyłam wiele dobroci ze strony ludzi których nawet nie znałam, rodzina znajomi – czułam się bardzo kochana. Pomagał kto mógł i jak mógł, to moja wielka armia i nie wiem co będzie dalej. Żyję i to jest ważne. Jestem szczęśliwa i uśmiechnięta, bo przecież to część mojego życia, bo takie je mam.

Rak przewartościował mi życie na lepsze.

 

Iwonka mówi o sobie tak:

Tańczę z rakiem od 22 lat. Nie pytał tylko wziął mnie do tańca i podeptał 3 razy. Dotrzymuję mimo wszystko jemu rytmu. Boję się, ale tańczę z uśmiechem na twarzy.

Moja choroba to mięsak kości-sarcoma. Lewa ręka. Po 18 latach wznowa i później przerzut do płuc.

Od 3 lat jestem zdrowa!

 

Karolina mówi o sobie tak:

Diagnoza spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Na łydce pojawiło się znamię w miejscu czystej skóry (bez żadnych zmian barwnikowych), wyglądało niewinnie jak wrośniety włosek. Diagnoza czerniak złośliwy podudzia lewego łącznie z biodrem III st, z naciekiem wewnątrz, najcięższa postać raka skóry, nowotwór rządzący się własnymi prawami, nadal nie do końca znana lekarzom specyfika – lekoodporny.

2 operacje, wycięcie do okostnej fragmentu 8×20cm.

Dziś uczymy się wspólnej codzienności, nie traktuję choroby jak wroga, jako coś złego. Raczej jako przyjaciela, który dał znać, bym się zatrzymała w tym szaleńczym biegu życia, życia w stresie. Bym pomyślała o tym co się dzieje, to czas, kiedy organizm upomniał się o odpoczynek i złapanie równowagi, czas przewartościowania wielu spraw.

 

Ania mówi o sobie tak:

Lubię pić wino oraz śmieją się ze mnie, że kocham sprzątać. Mam zwariowaną i spontaniczną, a zarazem troskliwą i pomocną rodzinkę. Diagnoza, którą usłyszała to nowotwór złośliwy sutka. Walka zakończona mastektomią i uśmiechem na ustach.